sobota, 13 września 2014

J.D. Salinger - Buszujący w zbożu



Każdego lata oglądam seriale. Tym razem postanowiłam zagłebić się w "Criminal minds". I tak w pewnym odcinku, jeden z seryjnych zabójców spytał; "Czy wiesz jaka jest ulubiona książka psychopatów? Buszujący w zbożu." W tamtym momencie wiedziałam, co koniecznie znajdzie się na mojej liście "must have"

"Cholerne pieniądze. Zawsze w końcu człowiekowi ością w gardle staną"

Nie chcę zakładać, że wiecie o czym jest książka, ponieważ sama wcześniej o niej tylko słyszłam. Głównym bohaterem jest nastoletni Holden, który na kilka dni przed Bożym Narodzeniem ucieka ze szkoły, z której go wywalili, i udaje się do Nowego Jorku. 

"Lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie - zaczniecie tęsknić."

O czym jest książka? O dorastaniu. Przez trzysta stron mamy do czynienia ze światem nastolatka, jego nadziejami, problemami i obawami przed staniem się dorosłym. Uwierzcie mi na słowo, nigdy nie miałam aż takich problemów z recenzją, ponieważ chcąc opisać książkę dokładniej streściłabym ją szczegółowo. 

Pozycja ta jest wyjątkowa, ponieważ czytelnik czeka na punkt kulminacyjny, który nigdy nie nadejdzie. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to zły zabieg, ale ja byłam nastawiona na coś zupełnie innego. Myślałam, że będzie to książka, która coś we mnie zmieni, że będę o niej myślała nawet miesiąc po przeczytaniu, a niestety tak nie jest. Dużym plusem jest styl Salingera, który pisze lekko i dostępnie dla czytelnika oraz uniwersalizm. Chodzi o to, że czytając nie odczuwacie, tego że książka została wydana w 1951r., czyli w zupełnie innych czasach. Świat Holdena bardzo przypomina mi moje życie. Nie ma opisu ubioru czy "nowinek" technologicznych, które mogłyby wskazać, że to lata pięćdziesiąte. Gdybym nie orientowała się kiedy "Buszujący w zbożu" powstał, to nie miałabym żadnych przeciwskazań, żeby powiedzieć, że to powieść z XXI wieku. 

Co sprawiło, że ta pozycja budziła tyle kontrowersji? Odpowiedź jest prosta - świat nastolatków, który jest bardzo rzeczywisty. Holden jak i jego znajomi non stop używają przekleństw, chłopak chodzi do barów i pije alkohol w sporych ilościach. To wszystko jest realne, dzięki czemu książka nabiera autentyzmu. Oprócz tego pojawiła się krytyka Hollywood, które "niszczy" literaturę i odmóżdża społeczeństwo (patrząc na niektóre filmy, ciężko się nie zgodzić).

"Sam jestem, samiutki z sobą samym..."

Co do głównego bohatera - pokochacie go lub znienawidzicie. W życiu nie miałam do czynienia z postacią, która wzbudzałaby jednocześnie moją sympatię i nienawiść. Z jednej strony Holden jest inteligentnym i troskliwym chłopakiem (uwielbiałam jego przemyślenia dotyczące życia oraz sposób w jaki wypowiadał się o swoim rodzeństwie), z drugiej strony nie mogłam zrozumieć jego zachowania, które często jest nie logiczne i nie przemyślane (Holden chce aby uważano go za dorosłego, ale niestety sam zachowuje się jak dziesięciolatek, który nie dostał lizaka).

"Wystarczy pleść jakieś głupstwa, których nikt nie może zrozumieć, a ludzie zrobią wszystko, czego od nich zażądasz."

Ciężko mi wystawić ocenę, ponieważ mam co do tej pozycji mieszane uczucia. Dawno nie czytałam czegoś przez co przeszłabym tak szybko, jednak do tej pory nie wiem co "autor miał na myśli" i co starał się przekazać. Najbardziej zawiodłam się na tym, że nie było efektu "wow", a akcja była jak funkcja stała. 
Mimo wszystko, jednego jestem pewna - nie żałuję ani minuty i uważam, że każdy powinien ją przeczytać, aby mógł wyrobić swoje zdanie. 

Moja ocena; 6.5/10

10 komentarzy:

  1. Kiedyś miałam przeczytać tą książkę ale w końcu jakoś do tego nie doszło :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna chcę ją przeczytać, to w końcu klasyka!
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja oglądam seriale przez okrągły rok :). Criminal minds akurat nie oglądałam, ale słyszałam, że to dobry serial. Co do recenzji - książka średnio mnie zainteresowała...
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Criminal Minds! Jak Ci się będzie nudzić, to jest idelany!

      Usuń
  4. Powiem tak, mam nieocenioną chęć dowiedzenia się "co autor miał na myśli", pisząc "Buszującego w zbożu". I chociaż po skończeniu będę pewnie miała więcej pytań niż odpowiedzi, nie mogę się już doczekać kiedy się z ową lekturą zapoznam. Nawet jeśli miałabym znienawidzić głównego bohatera, a po Twoim opisie jego osoby czuję, że tak właśnie będzie. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj w moim przypadku pytań jest mnóstwo!
      Ale za to kocham powieście tego typu, że nigdy do końca nie dają mi spokoju

      Usuń
  5. O rany! Normalnie uwielbiam to jak postrzegasz książki, bo moje zdanie pokrywa się z twoim. ;) Książka wywołała u mnie takie uczucia jak w tobie. Holdena raz uwielbiałam - za te jego filozoficzne myśli i buntowniczość, a innymi razy nienawidziłam. Fakt jak postrzegał kobiety był po prostu... oburzający! Niemniej jednak, lektura była pouczająca i naprawdę... wyjątkowa. :) Jestem strasznie ciekawa jak książkę będę postrzegać za parę lat, więc pewnie kiedyś spróbuję do niej powrócić. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę
      tym razem z zupełnie innym nastawieniem :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ponoć egzemplarz książki miał przy sobie zabójca Johna Lennona, więc może rzeczywiście jest to ulubiona pozycja psychopatów :). Ja czytałam "Buszującego..." już parę lat temu i myślę, że w dzisiejszych czasach poprzeczka jest podniesiona naprawdę wysoko i te "kontrowersyjne" treści nie robią już takiego wrażenia. Można powieść Salingera lubić lub nie, ale trudno odmówić jej refleksyjności i szczerości :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się w 100%. Dla mnie czytania Buszującego było naprawdę ciekawym doświadzczeniem i nie żałuję. Pewnie jeszcze do niego wrócę :).

      Usuń