niedziela, 19 października 2014

Nina Reichter - Ostatnia Spowiedź tom I i II







"Spokój to pewność, że pochwycisz moją rękę, gdy wyciągnę ją do ciebie."

Doskonale pamiętam wakacje 2013. Moje plany całkiem się posypały, a ostatnie dziesieć dni przed rozpoczęciem liceum miałam spędzić z rodzicami w pięknej Italii. Jednak co szesnastolatka może robić nad basenem? Oczywiście czytać! Tak więc zabarałam ze sobą torbę pełną książek, w której znalazły się dwie książki Niny Reichter - do tej pory są dla mnie wielką zagadką, gdyż jako jedyne tak samo mocno mnie przyciągają i odpychają zarazem.


"Miłość, która nigdy się nie powtórzy, bo nie ma najmniejszej szansy na powtórzenie rzeczy tworzących zupełność."


Zacznijmy jednak od początku. Trylogia Pani Reichter opowiada o miłości dwójki młodych ludzi: Ally i Bradlina. Dziewczyna, pochodząca z bardzo rygorystycznej oraz specyficznej rodziny, ma zacząć studia w pięknym Lyonie. Podczas podróży los chce, że spotyka Bradlina - muzyka uwielbianego przez każdą kobietę na świecie (nasz bohatereka go nie kojarzy, jakże by inaczej). Spędzają ze sobą na rozmowie kilka godzin i w ten właśnie sposób, początek swój ma "epicka miłość". 
W każdej książek bohaterowie przeżywają masę perypetii. Zaczynając od nienormalnych rodziców Ally przez intrygii producentów, przystojnego "bad boya" (brata głównego bohatera, kończąc na atakach psychofanek. 

Podsumowywując jest to historia obyczajowa, w której nie ma wampirów, a są tylko niezrównoważeni psychicznie bohaterowie, o których właśnie sobie trochę powiemy. 

"Jeżeli on nie ma sił, ty musisz stać się jego siłą, bo na tym właśnie polega miłość."

Zacznijmy od Ally. Jest to najbardziej irytująca postać wszechczasów. Momentami chciałam przestać czytać książkę, gdyż odnosiłam wrażenie, że więcej już nie zniosę. To trochę tak jakbyście wzięli najgorsze cechy Belli i dodali tajny składnik o nazwie "jak zniszczyć bohatera". Dziewczyna jest wiecznie niezdecydowana, nie umie przeciwstawić się rodzicom, jej pseudo chłopak prawie ją gwałci, ale ona ciągle uważa, że powinni być razem ze względu na jej matkę, którą go uwielbia. 
Starałam się zrozumieć chociaż jedno jej zachowanie, niestety nie udało mi się. 
Co do Bradlina, miałam podobne odczucia. Momentami miałam wrażenie jakby ktoś przerobił Wertera na XXI wiecznego bohatera. Chłopak kocha dziewczynę i walczy o miłość, jednak przy tym wszystkim zachowuje się bardzo niercajonalnie i irytująco. Nie zrozumcie mnie źle, jednak lubię jeżeli bohater jest konkretny, a nie zachowuje się jak dziesięciolatek. To tak jakbyście wzięli Romea, Wertera, Kordiana i Edwarda, wrzucili do miksera i go włączyli. 
Najbardziej pozytywnymi postaciami był dla mnie Tom (brat muzyka), oraz najlepsza przyjaciółka naszej nijakiej bohaterki. O ile pierwszy z nich pojawia się non stop i ma więcej sympatyków niż ktokolwiek inny, ta druga jest zaledwie kilka razy wspomniana.

"Zaufanie to cząstka duszy, którą oddajesz komuś w nadziei, że nadal pozostanie Twoja."

Duży plus za styl autorki. Książki są napisane na równym poziomie i naprawdę łatwo się je czyta. Nie ma za dużo opisów, a gdy są, to tylko tam gdzie naprawdę są potrzebne. Fabuła też jest całkiem niezła i logiczna. Poprowadzona konsekwentnie od początku do końca (chociaż tu odwołuję się tylko do dwóch części, gdyż nie dorwałam jeszcza zakończenia całej trylogii). 

Można by się teraz zapytać; skoro tyle rzeczy mnie denerwowało, dlaczego zostałam z "Ostatnią spowiedzią"? Problem jest taki, że sama nie wiem. Gdy skończyłam czytać tom I wiedziałam, że sięgnę po drugi. To jest właśnie magia Niny Reichter, której nigdy nie pojmę. 

Czy polecam książkę? I tak i nie. Wiem, że ma wielu zwolenników i większość znajomych, którym ją pożyczałam miała podobne odczucia co do moich. Muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie, czytać te pozycje jesienią. Wakacje były idealną porą. 

Moja ocena: 6/10

12 komentarzy:

  1. Nie wiem czy by mi się spodobała. Skoro łatwo się czyta to może z samej ciekawości bym sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie te książki przyciągnęły głównie ze względu na samą historie ich powstania. Wiem, że autorka była wielką fanką zespołu Tokio Hotel i to na nich wzorowała całą powieść, a co ciekawsze na początku był to ff. Książki te nie są jakimś wybitnym dziełem. Ale idzie je czytać. Sam pomysł jest mi bliski, a z wykonanniem różnie wychodzi. Jako osoba czytająca dawniej ff, czułam się wręcz zobowiązana je przeczytać i czekać na trzecią część;)
    Pozdrawiam!
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak ty, ale ja nie mogłam sobie wyobrazić tych braci jako członków Tokio Hotel, zupełnie mi nie pasowali.
      Dla mnie książka byłaby lepsza, gdyby była tylko 1 część

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja byłam kiedyś fanką więc od razu przylepiłam im łatki TOM i BILL. Masz racje w tym przypadku kontynuacja była niepotrzebna. I na jakości straciła. No cóż KASA;/

      Usuń
  3. O kurczę! Widzę, że mamy BARDZO podobne zdanie, bo choć ja czytałam tylko pierwszy tom i powiedzmy, że oceniam go troszkę pozytywniej niż ty, to ogólnie moje przemyślenia zgadzają się z twoimi ^^ Główna bohaterka i mnie działała na nerwy, Bradin z kolei właściwie był mi obojętny, ale nie polubiłam także jego brata. Po prostu postacie same w sobie jakoś... nie za bardzo przypadły mi do gustu. :) I choć sama historia była dobra i całkiem przyjemnie spędziłam z nią czas, to nie rozumiem fenomenu tej trylogii. :(
    No, ale. Bywa czasami i tak. :(
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie też do końca nie rozumiem tego zachwytu nad tą trylogią. jest ok i do przeczytania, ale to tyle.
      po pierwszej części byłam ciekawa dalszego ciągu i muszę przyznać, że miałabym zupełnie inne odczucia, gdyby istniała tylko 1 część

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Nie miałam okazji poznać tej serii i raczej się to nie zmieni skoro kontynuacja jest zdecydowanie gorsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej serii i jestem jej ciekawa. Może się skuszę i przeczytam :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio bardzo chcę przeczytać te książki, ale niestety muszę czekać aż ktoś je odda do biblioteki ._.

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym przeczytała. Ba! Nawet poluję już na pierwszą część jakieś kilka tygodni, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć. Ech, to naprawdę frustrujące ;(

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. To dość niespotykane, kiedy książka wywołuje tak sprzeczne odczucia. Ja jednak mam ochotę na tę serię. Chętnie sprawdzę, jakie wrażenie wywrze na mnie. :)

    OdpowiedzUsuń