"Ten chłopiec był od dawna chory na miłość."
Dzisiaj post z trochę innej beczki. Jak wszyscy doskonale wiemy, wielkimi krokami zbliża się dzień chłopaka. Z tej okazaji postanowiłam zrobić Boys TAG. Na czym polega? Poniżej przedstawię wam moich pięciu ulubionych, książkowych bohaterów. W komentarzach koniecznie napiszcie mi wasze typy. Zapraszam wsztystkich do zabawy i zaczynajmny!
5. Liam Stewart - "Mroczne Umysły"
No bo jak tu nie kochać troskliwego blondyna z uroczym uśmiechem? Liam to nietypowo typowy bohater. Nie jest na początku draniem żeby potem okazać się idealnym materiałem na chłopaka. Od samego początku jest "chłopakiem z sąsiedztwa", jednak nie przesłodzonym i umiejącym postawić na swoim. Mimo, iż na początku uważałam go za nudnego, szybko zmieniłam zdanie.
Podczas czytania "Zanim zgasną" tylko jedno cisnęło mi się na usta: "Liamie wracaj!"
4. Yves Benedict - "Jak cię wykraść Phoenixie"
Niestety w Polsce cała seria nie cieszy się za dużą popularnością. Co za szkoda. Książkę warto przeczytać chociażby ze względu na inteligentnego, silnego, kochającego i wspaniałego Yvesa. Ci perfekcyjni chłopcy... Za co pokochamy jednego z braci? Za całokształt. Jest to jedyny "nie drań", który zawładnął moim sercem.
Niedługo pojawi się recenzja książki i po przeczytaniu jej, doskonale mnie zrozumiecie.
3. Raphael - "Angelfall"
Najlepszy anioł z krainy książek. Od samego początku wiadomo, że ma w sobie to coś. Ok, może jest typowym bohaterem, który najpierw musi być draniem (chociaż za to go pokochałam) i tym złym. Z każdą kolejną stroną pokazuje swoją prawdziwą naturę, której ciężko się oprzeć. Dowcipny, troskliwy i archanioł.
Czego można chcieć więcej?
2. Percy Jackson - "Złodziej pioruna"
Chyba nie muszę tłumaczyć za co uwielbiam syna Posejdona. On po prostu jest.
Przywiązałam się do niego najbardziej ze względu na ilość książek z jego udziałem. Jest dla mnie niczym dla niektórych Harry Potter. To na ksiażkach Riordana dorastałam i dzięki niemu zaczęłam czytać. Tak, "Złodziej pioruna" był moim pierwszym.
1. Gideon de Villiers - "Czerwień rubinu"
A mama mówiła; dziecko ideałów nie ma. Wybacz mamo, bardzo cię kocham i liczę się z twoim zdaniem, ale w tym przypadku NIE masz racji. Mój numer jeden - Gideon. Dlaczego pierwsze miejsce? Każdy, kto czytał Trylogię czasu pewnie mnie zrozumie. Sam opis jego uśmiechu sprawił, że kąciki moich ust szły w góre. Każda strona nabierała dzięki niemu sensu. Czytając to pewnie pomyślicie, że jestem nienormalna, ale chyba każda/każdy z nas ma takiego bohatera, który znaczy dla nas najwięcej.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji waszego święta.
"Chłopcy dojrzewają w normalnym tempie. To dziewczyny są z natury niecierpliwe i chcą mieć wszystko natychmiast."